Co czeka polski rynek mieszkaniowy? Scenariusze rozwoju do 2040 R. lipiec 2025 r.
Czy polski rynek mieszkaniowy już się nasycił? Czy nad Wisłą opłaca się jeszcze budować mieszkania? W jaką stronę mieszkalnictwo podąży w Polsce w najbliższych latach?
Po rekordowej podaży z lat 2021-22, a później rekordowym popycie napędzonym przez „Bezpieczny Kredyt 2%”, rynek mieszkaniowy wyraźnie się uspokoił. Postanowiliśmy sprawdzić, czy znaczy to, że popyt na mieszkania został już w Polsce zaspokojony, czy może to tylko chwilowa flauta i czekają nas ponowne wzrosty? I co stanie się w sektorze mieszkaniowym w odleglejszej przyszłości?
Mieszkalnictwo jest dziedziną, w której trendy rozciągają się na całe dekady. Budowa budynku mieszkalnego trwa kilka lat, a gdy uwzględnić finansowanie, kilkadziesiąt. Prognozowanie tak daleko w przód nie jest jednak możliwe – przyszłość odleglejsza niż 2-3 lata niknie we mgle demograficznych niepewności, „czarnych łabędzi” i chaosu procesów gospodarczych. Uznaliśmy więc, że podejdziemy do sprawy inaczej: postanowiliśmy przetestować kilka realistycznych scenariuszy przyszłości rynku mieszkaniowego w Polsce, przyjmując w nich różne założenia co do podaży i popytu. Takie podejście pozwoliło nam ocenić, jaki potencjał drzemie jeszcze w naszej mieszkaniówce, a także jak szeroki jest przedział niepewności, jeśli chodzi o ścieżkę jej przyszłego rozwoju.
Po rekordowej podaży z lat 2021-22, a później rekordowym popycie napędzonym przez „Bezpieczny Kredyt 2%”, rynek mieszkaniowy wyraźnie się uspokoił. Postanowiliśmy sprawdzić, czy znaczy to, że popyt na mieszkania został już w Polsce zaspokojony, czy może to tylko chwilowa flauta i czekają nas ponowne wzrosty? I co stanie się w sektorze mieszkaniowym w odleglejszej przyszłości?
Mieszkalnictwo jest dziedziną, w której trendy rozciągają się na całe dekady. Budowa budynku mieszkalnego trwa kilka lat, a gdy uwzględnić finansowanie, kilkadziesiąt. Prognozowanie tak daleko w przód nie jest jednak możliwe – przyszłość odleglejsza niż 2-3 lata niknie we mgle demograficznych niepewności, „czarnych łabędzi” i chaosu procesów gospodarczych. Uznaliśmy więc, że podejdziemy do sprawy inaczej: postanowiliśmy przetestować kilka realistycznych scenariuszy przyszłości rynku mieszkaniowego w Polsce, przyjmując w nich różne założenia co do podaży i popytu. Takie podejście pozwoliło nam ocenić, jaki potencjał drzemie jeszcze w naszej mieszkaniówce, a także jak szeroki jest przedział niepewności, jeśli chodzi o ścieżkę jej przyszłego rozwoju.
